-Nie umiesz tego przerwać– mówi brązowooki gdy dociera pod
najstarszy dąb w całym parku
-Ty też nie – odpowiadasz krótko
-Czy to nie jest uzależnienie?
-Co dokładniej? – pytasz
-To, że co wieczór spotykamy się w tym samym miejscu, potem
idziemy do Ciebie, pijemy kawę i palimy papierosy. I tak od dwóch miesięcy
-Nie wiem, nigdy nie byłam uzależniona.
-To może teraz jesteś.
-Może – kierujesz się w stronę swojego mieszkania, wiedząc,
że ów mężczyzna swoimi długimi nogami, zaraz Cię dogoni.
-A może dziś, dla odmiany wypijemy herbatę?– pyta po raz
kolejny
-Obojętnie.
-Czy coś się stało?
-Wiesz co, jakoś nigdy nie zadawałeś aż tylu pytań.
-A ty nigdy nie byłaś taka oschła.
-Oschła?
-Tak, za nic w świecie nie idzie się z Tobą dogadać. Jesteś
jakaś inna.
-Chodźmy już do domu, jest mi zimno. – przyspieszasz kroku, zastanawiając
się nad sensem słowa ‘oschła’
Zmarznięci listopadową pogodą docieracie do bloku. W twoim
mieszkaniu, jak zawsze panuję porządek, jedynym wyjątkiem jest malutkie biurko
zasypane stertą książek, zeszytów i notatek.
Jak codziennie, siadacie z kubkami na kanapie, nucąc przy tym rozmaite piosenki i od czasu do czasu zaciągając się cienkim papierosem.
Kładziesz swoją głowę na jego chude kolana. Rozpuszczasz długie włosy, które idealnie rozsypują się wokół twojej głowy. Palce mężczyzny delikatnie masują twoją głowę, a Ty powoli zamykasz ciężkie powieki i zasypiasz ze świadomością, że gdy się obudzisz, tak jak zawsze, jego już tu nie będzie.
Jak codziennie, siadacie z kubkami na kanapie, nucąc przy tym rozmaite piosenki i od czasu do czasu zaciągając się cienkim papierosem.
Kładziesz swoją głowę na jego chude kolana. Rozpuszczasz długie włosy, które idealnie rozsypują się wokół twojej głowy. Palce mężczyzny delikatnie masują twoją głowę, a Ty powoli zamykasz ciężkie powieki i zasypiasz ze świadomością, że gdy się obudzisz, tak jak zawsze, jego już tu nie będzie.
*
Zaczynamy coś nowego, zaczynamy Kawę.
W razie pytań odsyłam na formsa lub na gadu: 23169045
Całuję, Wiki.
Po pierwsze kawa, a ja od kawy mam takie 'tyci tyci' uzależnienie, po drugie Maniek, no bo Mańka to ja całym serduchem uwielbiam, a po trzecie to... weź mnie informuj.
OdpowiedzUsuńBo ja już to chyba znam.
OdpowiedzUsuńTo ja sobie grzeczniutko poczekam na rozwój sytuacji. A, i z wielką chęcią chciałabym palić papierosy z Mańkiem, a co.
OdpowiedzUsuńTak grzeczniutko się zaczyna :)
OdpowiedzUsuńooo jak miło i przyjemnie :) ale czekam na rozkręcenie się akcji ^^
OdpowiedzUsuńzaczyna się bardzo interesująco i... bardzo tajemniczo. :) Ciekawa jestem, jakie relacje łączą naszą bohaterkę z Mariuszem...? Hm... :)
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy :)
pozdrawiam
ojeju, ja to lubię, bardzo! Wiesz czemu... :*
OdpowiedzUsuńwow, to jest genialne;)
OdpowiedzUsuńDawaj następny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńWreszcie, wreszcie, wreszcie! <3
OdpowiedzUsuńświetne! czekam na kolejny ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam na dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuńzapraszam : http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/
Superrrrrrrrr ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/
Na początku chciałam Cię przeprosić za wszystkie zaległości jakie mam na Twoich blogach, ale ostatnio mam ograniczony czas wolny ;/ Powoli nadrabiam wszystkie opowiadania. To zapowiada się rewelacyjnie, dlatego zabieram się do dalszego czytania i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńP.s.
Jest Maniek :D Uwielbiam Cię! :)