piątek, 22 marca 2013

Szósta kawa.



Wszystko szło wspaniale. Były idealne wieczory, były idealne noce, były idealne poranki,  były idealne spacery, było idealne leniuchowanie, Wy byliście idealni. Do czasu. Do czasu, gdy on zaczął znikać zaraz po wieczornym treningu, a wracać późną nocą. Nie siadał już  z kubkiem parującej kawy obok ciebie i nie wtulał głowy w zagłębienie twojej szyi. Przestawał przed wyjściem z domu, szeptać kochaj mnie i muskać twój policzek. Mężczyzna, którego pokochałaś, uzależniłaś się od niego, tak po prostu zniknął. Zniknął, a pojawił się zupełnie inny człowiek. Zniknął jak uczucie między wami. Cierpiałaś każdego dnia, widząc jak on staje się coraz bardziej oziębły, nieczuły. Płakałaś, skulona na kanapie, gdy go nie było. Szlochałaś bezgłośnie, mocząc poduszkę, gdy on spał odwrócony plecami do ciebie.
Tak po prostu, z dnia na dzień wszystko runęło.
A każda myśl w twojej głowie, błądziła wokół pytania ‘dlaczego?’
Odpowiedź znalazłaś w porannej, czwartkowej prasie.

Jak codziennie, przed zajęciami wychodzisz do osiedlowego sklepu. Po raz kolejny twoją uwagę przykuwa stojak z gazetami. Łapiesz jedną z nich i wracasz do domu. Pochłaniasz tekst, wgapiasz się w zdjęcie.


Mariusz Wlazły po raz kolejny przyłapany!
Siatkarz  PGE Skry w środę w godzinach wieczornych był widziany na obrzeżach miasta  z  kobietą, która na pewno nie była jego obecną partnerką. Jak widać na zdjęciu sportowca z kobietą łączy coś trwałego. Doskonale widać, jak para się namiętnie całuję. Zaskakujący jest fakt, że ponad rok temu zaistniała bardzo podobna sytuacja. Siatkarz był widziany z młoda dziewczyną, wówczas, gdy był w związku małżeńskim z Pauliną Wlazły. Jednak małżeństwo się rozpadło, a związek pomiędzy kochankami zaistniał na dłużej. Czyżby przyjmującemu znudziła się jego obecna partnerka? Czy opanowany i spokojny siatkarz na boisku, w życiu prywatnym lubi się zabawić i zmienia partnerki jak rękawiczki? Co na to jego kobieta? Czy siatkarz zaliczy kolejne rozstanie?"

Déjà vu, nieprawdaż?
Czy aby rok temu, nie czytałaś tego samego?
Czy nie rok temu, ta cholerna gazeta nie zniszczyła życia cichej studentki?
Czy teraz nie niszczy życia partnerce Mariusza Wlazłego?
Wycierasz mokre policzki. Dość łez, dość płaczu.
Już dużo się nacierpiałaś przez ostanie tygodnie.
Wyciągasz dużą walizkę, pakujesz potrzebne rzeczy, a gazetę chowasz na jakiś czas do szuflady.
Siadasz z notatkami w ręku i czekasz na wieczór, czekasz aż on wróci z popołudniowego treningu.

Powoli przyzwyczajam się,
do swej nieobecności,
powoli przyzwyczajam się,
do swej obojętności i tak
czasem sobie myślę, że
lepiej byłoby gdyby nie było mnie,
a może nie,
a może właśnie mylę się
i tak sobie myślę, że
wszystko czego pragnę, czego chce
spala się.
Zanim wyciągnę po to ręce,
spala się.

*
Przedostatni łyk, ostatni w kwietniu.
A co za tym idzie, coś nowego.